Inspirujący początek wiosny - niedziela nad Wisłą
|
Wiślane przedwiośnie w Gassach |
Słońce na początku marca potrafi kusić. Wyrwaliśmy się nad
Wisłę zaraz po śniadaniu zwabieni światłem i ciepłem. Wystarczył tylko pogodny
dzień, by pozimowa szarość nabrała wdzięku. Przejeżdżaliśmy w sąsiedztwie
mokrych pól, nad pełnymi dzikiego ptactwa stawami starorzecza w Łęgu i
Habdzinie. Mijaliśmy ubłocone drogi i ścieżki. W końcu dojechaliśmy do
przeprawy promowej w Gassach okupowanej przez samochody. Prom jednak nie
kursował.
|
Dzieje się |
|
Cała jaskrawość |
Mika wyskoczyła z samochodu i zaczęła psocić z napotkanym
sznaucerem. Właściciele ostrzegali nas przed spacerem na północ:
- Nie idźcie w tamtą stronę. Widzieliśmy dzika. Przebiegł nad
Wisłę.
Pomyślałem, że dzik był bardziej spietrany niż ktokolwiek w
jego pobliżu. I tak nie zamierzaliśmy iść ku kępie bobrów.
|
Wiślany krajobraz na granicy rezerwatów |
Poszliśmy ku granicy rezerwatów Wysp Świderskich i Brzeskich
Łach koroną wału. Jego grzbiet wyschnął w słońcu i na wietrze.
|
Jeden z obrazów tej gminy |
|
Wiosny nie widać, ale czuć ją na każdym kroku |
Krajobraz pojaśniał, gdy ławica chmur odpłynęła na północ,
odsłaniając słoneczną tarczę. Ubłocona droga pod wałem była rozjechana. W głębokich
koleinach błyszczała woda. Za białodrzewami i ogłowionymi wierzbami, gdzie
zaczyna się rozległy zakrzaczony zakątek między wałem a skarpą, otwierają się
moje ulubione przestrzenne obrazy pól między rzeką a Konstancinem i Oborami.
- Ta gmina tak ma.
|
Wierzby na tle Gass |
|
Złote runo w mierzwie |
|
Kacze SPA |
|
Krzyżówki |
|
Drzewa w kąpieli |
|
Wiosna nad wodą |
Wody w Wiśle przybyło. Nurt zalał rozległe piaszczyste
mielizny, nakrył kamienne ostrogi, sięgając poszarzałych pni, które utknęły na
przeszkodach. Na cofkach uwijały się krzyżówki i tracze. Niektóre ptaki
przesiadywały wśród rozchwierutanych korzeni. Korzystały z osobliwego SPA i
słońca. Było błogo. Z pobliskich zarośli dolatywało kwilenie sikor, trznadli,
szpaków, pliszkowatych…
|
Trznadel tokuje |
Zbocze wału i trawa pod nim zostało zryte przez dziki.
Wszędzie walały się skiby czarnej ziemi i strzępy wyrwanej darni. Krety też
napsociły, zostawiając mnóstwo kopczyków. Nad brzegiem rzeki stały wyrzeźbione
przez bobry drzewa. Tworzyły niezwykłą grafikę.
|
Dzieło architektów krajobrazu |
|
Wisła wezbrała |
|
Na tę wysepkę warto przejść |
|
Łęg w słońcu |
Najciekawiej zrobiło się w łęgu rosnącym po obu stronach
wału. Łęg za wałem jest siedliskiem rozpadających się topól i wierzb.
Galimatias pni, konarów, gałęzi wypełniały krzyki i werble dzięciołów, które o
tej porze toczą gody i walczą o swoje miejsce do lęgu… Nie widać ich, a
wszędzie ich pełno…
|
Jedyna zieleń tego dnia |
|
Kolaż zimy i przedwiośnia |
Łęg po drugiej stronie maskuje rozlane stawy i kałuże,
drzewa powalone przez bobry, miejsca noclegowe czapli… Kilka z nich uciekło z
kadru, zanim nacisnąłem migawkę.
|
Topielisko |
Za rozległym topieliskiem wypełniającym wnętrze chaotycznego
zagajnika zeszliśmy na ścieżkę wydeptaną przez zwierzęta. Trzeba było przejść
przez dywan zmierzwionych przez śnieg i mróz zarośli. I się zaczęło. Kleszcze!
Mrowie kleszczy! Trochę trwało, zanim wyszliśmy na rozjeżdżoną przez samochody
wędkarzy drogę. Tutaj otrzepaliśmy się z insektów. Mika na szczęście nosi od
kilku dni opaskę przeciw kleszczom. Giną prawie natychmiast.
|
Focenie Wisły |
|
Zadowolenie z życia |
Pierwsze wiosenne ciepło, wiatr z południa niosący zapach
wody, ruch ptaków nad wodą, wędkarze…
|
Gęsi |
|
Kreski na niebie |
Przeloty dzikich gęsi w kluczach długich
nieomal na cały nieboskłon…
|
Kormoran i kaczki |
|
Brawo ja |
|
Czyżby para? |
Kormorany suszące skrzydła na słońcu po polowaniu
na ryby… Figlujące tracze… Ocenia się liczebność tych ptaków w Polsce na około
tysiąc par. Miewam nieodparte wrażenie, że najwięcej ich tam, gdzie zwykle
spaceruję – nad Wisłą i na pograniczu Warmii i Mazur…
|
Olchy kwitną |
|
Bobrowe psoty |
Warto było czekać na takie chwile. Nic to, że zieleni wciąż
brak. Nic, że nawet pędy łozy nie nabrały jeszcze kolorów, a bazie na wiklinach
i na olchach zaczęły dopiero teraz kwitnąć… Ważne jest owo ożywienie, coraz
dłuższy dzień, wyżej chodzące słońce… Wreszcie się dzieje…
|
Krajobraz surowy jeszcze, ale jest nadzieja... |
|
Koniec spaceru, chmury nadchodzą |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz