|
Świt nad Łachami Brzeskimi - rezerwatem przyrody |
Zima nie odpuszcza. Doczekawszy w końcu kolejnego pogodnego
schyłku nocy, pojechałem nad Wisłę w Podłęczu. Zostawiłem samochód pod wałem
przeciwpowodziowym i wyszedłem nad rzekę wzdłuż malowniczego płotu
ogradzającego wiosenne pastwisko dla koni. Przywitał mnie urokliwy świt nad
bezwietrzną rzeką, która uwolniła się od kry i śryżu, kiedy tylko mróz zelżał.
|
Wyspy rezerwatu z dzikiego brzegu |
|
Układanie loków |
Wyjrzałem znad skarpy. Lustro wody opadło od ostatniego
spaceru. Było też niższe niż wtedy, gdy robiłem pierwszy w życiu portret bobra
w świetle wschodzącego słońca.
|
Woda opadła |
Z łęgu dobiegało ciche kwilenie drobnych ptaków pobudzonych
światłem brzasku wylewającego się z bezchmurnego nieba. Znad rzeki dochodziło
furkotanie skrzydeł przelatujących wzdłuż rzeki kaczek i kormoranów. Przyglądając się pokrytym lodem
mieliznom i piaszczystej wyspie przesłaniającej zabudowania Kępy Nadbrzeskiej,
dostrzegłem mnóstwo mew. Dzisiaj jednak wyjątkowo milczały.
|
Wzeszło |
|
Krajobraz rezerwatu o świcie |
Słońce wzeszło nad postrzępioną przez drzewa linię
horyzontu i rozjaśniło krajobraz rezerwatu Łach Brzeskich. Przegapiłem sekundy, w których ukazało najpierw rąbek swojej tarczy.
Wszystko przez chaszcze zarastające parów wyschniętej odnogi nurtu. Szamotałem
się w nich dłuższą chwilę, zanim przedostałem się do drogi rozjeżdżonej przez
quady.
|
Bieliki |
|
Bieliki i słońce |
Fotografując zalany barwami złotej godziny krajobraz Wisły,
usłyszałem najpierw harmider, zaraz potem popłoch nad mieliznami i wyspą. Mewy
uniosły się w powietrze i osłoniły wnętrze wyspy przed ciekawością pary
bielików nadlatujących od strony Gass.
|
Ten trzeci |
|
Powitanie |
Ptaki wylądowały więc nieco dalej na zmarzniętym piasku i
przez chwilę zatańczyły, prężąc skrzydła i wysuwając ku sobie szpony. W końcu jednak
usiadły obok siebie i zastygły w bezruchu. Niebawem dołączył do nich trzeci
bielik. Sprawiał wrażenie młodszego. Czyżby z ubiegłorocznego lęgu? Domagający
się opieki?... Para przyjęła go przyjaźnie. Też zastygł, nic sobie nie robiąc z
przelatujących nad głową mew…
Coś, mimo pogodnego nastroju pierwszych chwil towarzyszących
wschodowi słońca, niepokoiło w tym obrazie orłów na przemrożonym piasku wyspy…
W końcu uzmysłowiłem sobie, że bieliki wylądowały w miejscu, którego tłem były wiejskie
domy. Ich kontury rozmywały się w zamglonym powietrzu... Ptaki nic sobie nie
robiły ze szczekania psów pilnujących obejść za rzeką…
|
Tło dla wypoczywających bielików |
|
Odlatujący bielik |
|
Bielik |
Uspokojone mewy odleciały. Zapadła cisza tak odmienna od
kakofonii dźwięków sprzed dwóch tygodni wydawanych przez ocierające się kry i masy śryżu…
|
Złota godzina |
|
Nastrój Wisły w styczniu |
|
Wyspy Brzeskie |
|
Światłem malowane |
Idąc brzegiem, przekraczając wysuszone dno parowu
wyrzeźbionego niegdyś przez nurt bocznej odnogi, fotografując krajobraz
Łach Brzeskich pod słońce, w kierunku wysp nieopodal mostu kolejowego w Górze
Kalwarii, dałem się nieść nastrojowi wstającego dnia. Śnieg skrzypiał pod
nogami, ostrzegając dziki, które buszowały w wyschniętych zaroślach rzadkiego łęgu,
płosząc kaczki śpiące na skraju wody i pod osypującym się brzegiem albo pod
konarami podmytych i przewróconych drzew…
|
Najładniejsza wyspa Łach Brzeskich |
Doszedłszy do wyłaniających się spoza korony wału
przeciwpowodziowego dachów zabudowań Wólki Dworskiej, naprzeciwko kształtnej
wyspy rozdzielającej nurt Wisły na szerokie odnogi, próbowałem fotografować
polujące w oddali tracze. W końcu zawróciłem, by jeszcze raz odwiedzić kolonię
na rzecznej plaży.
|
Wólka Dworska |
|
Płycizna |
Bieliki odleciały wcześniej. Słońce ożywiło
ptactwo przesiadujące na mieliznach. Mewy gwarzyły. Prowokowane przez przelatujące
obok kormorany i czaple wzlatywały nad mielizny, czyniąc zamieszanie.
Odpędziwszy potencjalnych napastników, osiadały znowu na lodzie lub brodziły po
płytkiej wodzie…
|
Poranne rozmówki |
|
Dyskusji ciąg dalszy |
Krajobraz jaśniał... Złota godzina topniała... Przemrożony śnieg
trzeszczał pod butami... Zaczynał się kolejny, tym razem słoneczny dzień zimy…
Piękne zdjęcia, wspaniała przyroda
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń