|
Wisła przy ujściu Jeziorki |
Budowa nowego mostu
nad ujściem Jeziorki jeszcze trwa. Ustawiono już niebieskie przęsło łukami skierowanymi ku górze. Pozostały do zakończenia roboty drogowe.
|
Łęg nad Wisłą |
Zanurzyłem
się w łęg tuż za wałem. Ze zdumieniem odnotowałem ożywiony śpiew ptaków.
Deptałem trawę pokrytą szronem. Rozgarniałem gałęzie podszytu i łodygi z liśćmi
łęgowego runa: sprężyste pędy jeżyn, malin, pokrzyw, nawłoci, mnóstwa innych
roślin, których nie potrafię nawet nazwać.
|
Z przystani dla łódek |
Wyjrzałem nad Wisłę z ulubionych
miejsc, spotykając wędkarzy, którzy zasiedli nad nieco wezbraną wodą po
ostatnich deszczach.
|
Nurt napiera |
|
Plaża |
Nad
nurtem snuła się mgła. Świt pokrył niebo podświetlonymi chmurkami, które wisiały
nad horyzontem ułożone w ukośne pasma. Było zimno ale bezwietrznie. Woda pluskała pod
skarpą. Jesień ubarwiła drzewa wokół. Zrobiło się malowniczo.
|
Schronienie dla łódek |
|
Śpiące łódki |
|
Chandra |
Po
lekturze Za Opiwardą za siódmą
rzeką Igora Newerlego inaczej zacząłem spoglądać na Wisłę. Zatęskniłem za
spływem. Ostatni raz pływałem po niej kajakiem prawie czterdzieści lat temu od
ujścia Drwęcy do stalowych wrót śluzy zainstalowanych w wale przeciwpowodziowym
w Białej Górze. Obok niej przenosiliśmy kajaki na Nogat.
|
Patrząc w kierunku Gass |
|
Fraktale |
Póki
co jednak spacerowałem, dziwiąc się że znana mi ścieżka skrajem skarpy
zniknęła. Woda podmyła brzeg i przesunęła granicę koryta bliżej wału
przeciwpowodziowego. W pewnej chwili błąkałem się w podszycie i ścieżką pod
przebudowanym fragmentem wału przeciwpowodziowego, depcząc glinę przemieszaną z
więdnącą już trawą.
|
Wiślany głóg w świetle wschodzącego słońca |
Stanąłem nad tymczasową przystanią dla łódek. Słońce
wyjrzało spoza drzew przeciwległego brzegu, zmieniając nastrój krajobrazu.
|
Czaple |
Zwierząt nie ujrzałem z wyjątkiem trzech czapli
nadlatujących od strony Karczewa. Zasiadły potem nieopodal cypla usypanego z
gruzu i betonowych elementów. Spłoszyłem je po żmudnym podchodzeniu przez
chaszcze łęgu, ale za drugim razem już ich nie sfotografowałem. Uciekły z
kadru.
|
Łęg |
Nieco
dalej wyjrzałem z gęstwy łęgu, stanąwszy obok świeżo podgryzionych klonów
jesionolistnych. Bobry przekopały w darni podszytu ześlizg do wody. Tędy się
wspinały ku drzewom i tędy schodziły, zostawiając wyślizgany płetwą ogonową gładki
ślad. Zacierały w ten sposób odciski swoich łap. Miejsce okazało się ciekawe do
fotografowania.
|
Patrząc z brzegu |
|
Z salonu bobra |
Po
wpół do ósmej, gdy Wisłę spowiła gęsta mgła, gasząc słoneczną tarczę,
zawróciłem. Przeszedłem przez wał zasypany warstwą ubitej gliny i wróciłem do samochodu
asfaltową drogą.
|
Mgła wezbrała |
Budowa wokół mostu nad Jeziorką ożyła. Zobaczyłem kilka
zawracających samochodów. Przejazd zamknęła wywrotka i ładowarka. Musiałem
jechać w kierunku Wilanowa, a dopiero potem skręciłem do Kępy Okrzewskiej i
Okrzeszyna, by wjechać na starą drogę dojazdową.
Łabędzie
ujrzałem dopiero nad Ursynowem. Trójka ptaków przeleciała nad osiedlem w
kierunku zielonego Ursynowa.
|
Jesienne nastroje |
|
Czarna topola nad Wisłą |
nie wiedziałam,że nad ujściem Jeziorki most stawiają... Wisła przywitała Cię pięknym wschodem :) niesamowita była rano mgła, żałowałam że aparatu w torbie nie mam ... za to z przyjemnością wpatruję się w Twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMęczą tym mostem od wiosny. Ranek był taki typowy, wiślany. Teraz znowu się zaniosło, więc pewnie sobie poczekamy na kolejny wschód :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWisła, to Wisła :) też rankiem byłam nad "moją" :) piękna relacja Panie Piotrze, pozdrawiam znad soleckiego odcinka Królowej
OdpowiedzUsuńDziękuję, Pani Danko. Potwierdzam. Wisła to Wisła. Nie ma to tamto.
OdpowiedzUsuńWitam Panie Piotrze! Z przyjemnością czytam jak przedziera się Pan przez te chaszcze, które rosną nad Wisłą czyniąc ją niedostępną dla leniwych i niewtajemniczonych. Dawno nie byłam nad Wisłą i z radością oglądam znajome widoki. Pozdrawiam serdecznie! Arnika
OdpowiedzUsuńTo chyba Pani kąty :-).
OdpowiedzUsuń